Hej Hej ! ![;) ;)]()
Wczoraj wieczorkiem poszłam z chłopakiem i znajomymi do knajpki i długo myślałam nad makijażem. Chodziło o taki makijaż, który wytrzyma bite kilka godzin w idealnym stanie. Postawiłam na usta ! Wykombinowałam mieszankę produktów do ust, która nawet ku mojemu zaskoczeniu wytrzymała 12 godzin w nienaruszonym stanie pomimo tego, że piłam i jadłam w między czasie ! Tę właśnie kombinację chciałam Wam zdradzić i mam nadzieję, że będzie przydatna !![:) :)]()
Pierwszym krokiem jaki wykonałam był oczywiście peeling ust. Prosty przepis, na pewno każda z Was go zna. Do filiżanki wsypałam 2 łyżeczki cukru i wlałam łyżeczkę płynnego miodu. To oczywiście wymieszałam, nałożyłam na usta i wykonałam peeling. Następnie pomalowałam całą buzię, oczy, nałożyłam róż, bronzer itd. czyli po prostu wykonałam cały makijaż. Na brzegi ust nałożyłam podkład aby zatrzeć ich naturalne granice.
Pierwszym produktem z tych do ust, który nałożyłam była konturówka z GoldenRose "Emily" w kolorze 202. Dzięki niej nie tylko optycznie powiększyłam usta ale także zatrzymałam później nałożone produkty na ustach.
Kolejnym krokiem było nałożenie pędzelkiem BARDZO cienkiej warstwy słynnej już matowej pomadki z GoldenRose "Velvet Matte" w kolorze 09.
Szminka ta juz w sama w sobie jest "długodystansowcem", ale postanowiłam nałożyć na nią jeszcze jeden produkt. Tym produktem był tint z Bell w kolorze nr 10.
Teoretycznie jest to błyszczyk, ale po zastygnięciu staje się matowy. Jest jaśniejszy niż pomadka z GoldenRose więc nałożyłam go od wewnątrz do mniej wiecej 3/4 powierzchni wyrysowanych ust tworząc delikatne ombre.
Ostatnim produktem, juz nie koniecznym był błyszczyk z Celii z linii "Woman" w kolorze 02. Jest to bardzo przyjemny, długotrwały błyszczyk do ust. Nałożyłam go ponieważ nie chciałam żeby moje usta były całkowicie matowe, a jednocześnie chodziło mi o bardziej satynowe wykończenie.
A tu macie zdjęcia moich ust. Co prawda nie miałam do dyspozycji lustrzanki więc zrobiłam je telefonem, ale mam nadzieję, że Wam się podobają.
Firmy i kolory, które podałam w opisie tego zestawienia nie są koniecznością absolutnie ! Bądźcie kreatywne. Wypróbujcie mój sposób albo same pokombinujcie. W każdym wariancie proszę, pochwalcie się w komentarzach jak wyszło![;) ;)]()
Do następnego !

Wczoraj wieczorkiem poszłam z chłopakiem i znajomymi do knajpki i długo myślałam nad makijażem. Chodziło o taki makijaż, który wytrzyma bite kilka godzin w idealnym stanie. Postawiłam na usta ! Wykombinowałam mieszankę produktów do ust, która nawet ku mojemu zaskoczeniu wytrzymała 12 godzin w nienaruszonym stanie pomimo tego, że piłam i jadłam w między czasie ! Tę właśnie kombinację chciałam Wam zdradzić i mam nadzieję, że będzie przydatna !

Pierwszym krokiem jaki wykonałam był oczywiście peeling ust. Prosty przepis, na pewno każda z Was go zna. Do filiżanki wsypałam 2 łyżeczki cukru i wlałam łyżeczkę płynnego miodu. To oczywiście wymieszałam, nałożyłam na usta i wykonałam peeling. Następnie pomalowałam całą buzię, oczy, nałożyłam róż, bronzer itd. czyli po prostu wykonałam cały makijaż. Na brzegi ust nałożyłam podkład aby zatrzeć ich naturalne granice.
Pierwszym produktem z tych do ust, który nałożyłam była konturówka z GoldenRose "Emily" w kolorze 202. Dzięki niej nie tylko optycznie powiększyłam usta ale także zatrzymałam później nałożone produkty na ustach.
Kolejnym krokiem było nałożenie pędzelkiem BARDZO cienkiej warstwy słynnej już matowej pomadki z GoldenRose "Velvet Matte" w kolorze 09.
Szminka ta juz w sama w sobie jest "długodystansowcem", ale postanowiłam nałożyć na nią jeszcze jeden produkt. Tym produktem był tint z Bell w kolorze nr 10.
Teoretycznie jest to błyszczyk, ale po zastygnięciu staje się matowy. Jest jaśniejszy niż pomadka z GoldenRose więc nałożyłam go od wewnątrz do mniej wiecej 3/4 powierzchni wyrysowanych ust tworząc delikatne ombre.
Ostatnim produktem, juz nie koniecznym był błyszczyk z Celii z linii "Woman" w kolorze 02. Jest to bardzo przyjemny, długotrwały błyszczyk do ust. Nałożyłam go ponieważ nie chciałam żeby moje usta były całkowicie matowe, a jednocześnie chodziło mi o bardziej satynowe wykończenie.
A tu macie zdjęcia moich ust. Co prawda nie miałam do dyspozycji lustrzanki więc zrobiłam je telefonem, ale mam nadzieję, że Wam się podobają.
Firmy i kolory, które podałam w opisie tego zestawienia nie są koniecznością absolutnie ! Bądźcie kreatywne. Wypróbujcie mój sposób albo same pokombinujcie. W każdym wariancie proszę, pochwalcie się w komentarzach jak wyszło

Do następnego !
